Kleszcz, Minolta A200 i makro fotografia
Mój pies zrzucił z siebie coś takiego, wstrętnego, paskudnego, kleszcza, brrrr.
Dawno nie wiedziałem już tak nażartego kleszcza, zabrałem się za robienie mu zdjęć makro.
Dla pokazania skali położyłem obok monetę 10 groszy.
Minolta A200 nie wyrabiała się z takim zbliżeniem, aby można było zobaczyć jego wstrętny łebek.
Postanowiłem zamontować do niej odwrócony obiektyw Rikenon 1:2 50mm z mojego starego aparatu Ricoh XR-X.
Tryb makro od razu dostał niezłego kopa, a kleszcz zaczął wypełniać sobą cały ekran. Brrrrr.