Ostra Góra

Ostra Góra to nawet nie wieś, to przysiółek wciśnięty pod samą granicę Polski. Prowadzi do niego wąska i kręta droga, otoczona tabliczkami: Rezerwat, Ochrona ścisła.

Leży w trójkącie Karłów-Błędne Skały–Pasterka. Właściwie, to aż dziw że prowadzi do niego normalna, publiczna droga dojazdowa. Jej serpentyny wiją się poprzez zbocza zawalone gruzowiskiem skalnym, porośniętym lasem świerkowym i całymi polami czarnej jagody. Przez otwarte okna samochodu wlatują do środka dźwięki ptasiego koncertu.

Znaki ostrzegawcze przy wyjeździe z Ostrej Góry.

Kaskady na niewielkim strumieniu. Czyż nie jest to “klimatyczne” miejsce?

17 komentarzy "Ostra Góra"

ewelina pisze:

13 marzec, 2009 o 7:40 pm

Uroczo opisane miejsce – czyli nic się nie zmieniło od prawie 40 lat, byłam tam, jak byłam jeszcze małym dzieckiem. Pamiętam szkołę, jakieś dwa budynki, wielką łąkę w drodze do Gór Stołowych i lawinę kamieni, która spadła na drogę zaraz po naszym przejściu.
Jacek Krywult pisze:

13 marzec, 2009 o 8:44 pm

I tak to dokładnie teraz wygląda, jak zakątek na końcu świata.
dorota pisze:

1 kwiecień, 2009 o 2:06 pm

Las porastający zbocza opisywanego obszaru jest świerkowy – sosny występują tutaj bardzo rzadko.
Jacek Krywult pisze:

1 kwiecień, 2009 o 2:28 pm

pomyłka, poprawiłem. Pewnie, że świerki!!
dorota pisze:

2 kwiecień, 2009 o 7:48 am

;o)

pozdrawiam
marcin pisze:

17 czerwiec, 2011 o 2:32 am

Szanowni komentatorzy! Patrząc na daty waszych wpisów nie wiem czy zdajecie sobie sprawę z tego czym tak na prawdę była jeszcze parę lat temu Ostra Góra?Otóz miejsce to funkcjonowało (nie wiem jak jest obecnie) jako ośrodek szkolno wypoczynkowy dla TREPÓW z WSOWLąd z Wrocławia, a w rzeczywistości jako miejsce zsyłki dla żołnierzy poborowych, dla których nie było miejsca w tejże jednostce ze względu na zbyt dużą kolizyjność z regulaminem wojskowym.Nie będę się tu rozpisywał o szczegółach służby w tym miejscu, jak i o przyrodzie,która mnie wówczas otaczała gdyż ta nie podlega żadnym komentarzom(piękne miejsce,sam nie wiem dlaczego jeszcze,od czasów woja tam nie byłem).Mówiąc krótko , był to najdziwniejszy i jednocześnie jeden z najciekawszych okresów mojego życia.
1. Marcin pisze:
  
  7 wrzesień, 2011 o 10:24 pm
  
  Witam wszystkich!
  Co do Ostrej Góry to w zeszłym roku (wrzesień 2010) byłem zaskoczony tudzież zdumiony, kiedy idąc sobie spokojnie z Błędnych Skał na Szczeliniec Wielki przez Pasterkę, wpakowałem się w środek jakiejś jednostki wojskowej. Zdumienie było tym większe, że stwierdziłem, że nadal jestem na szlaku! Tak więc Ostra Góra nie wydała mi się jakimś specjalnie “sennym” miejscem. Lepsze wrażenie zrobiła na mnie Pasterka. Malutka senna wioska, z widokiem na Szczelińce. Z swojej strony polecałbym trasę czerwonym szlakiem z Wambierzyc do skalnych grzybów. Szlak przechodzi przez wioskę Studzienno, w której można podziwiać dwie “zakochane” białe topole oraz poniemieckie krzyże-kapliczki. Pozdrawiam serdecznie!
2. tadeo pisze:
  
  13 październik, 2012 o 9:43 pm
  
  pozdrawiam ostro górczyka prawde piszesz szacun ja spedzilem tam swoje lata od czerwca 2004 do marca 2005 i powiem szczerze że trepy mi nieprzeszkadzaly ale bukiety owszem ale wycieczki szkolne to naprawde byly wy***ne i mialem albo mam najlepszy czas z ostrej do karłowa tylko 20 min biegiem po wode
Jacek Krywult pisze:

17 czerwiec, 2011 o 7:17 am

Witaj! Widać, że za tym naprawdę kryje się jakaś ciekawa historia. Jedna z tych, co to nie wychodzą na światło dzienne, tylko pozostaje w wąskim kręgu.
Ostra Góra jako miejsce zsyłki/odosobnienia wydaje się idealna, prowadziła tam tylko jedna droga, odcięta od świata granicą i dużą odległością do najbliższego miasta. pozdrawiam niepokornego wojskowym regulaminom ;)
Tadeusz pisze:

16 styczeń, 2013 o 4:30 pm

W Ostrej Górze byłem na początku lat 60 tych na koloniach jako młody chłopiec, wtedy w tej wiosce było jeszcze dużo pustych domów i malownicze połoniny .
w jednym z nieistniejących już budynków mieszkało małżeństwo staruszków Niemców.
Budynki kolonijne / obecnie wojska/ były własnością Firmy M -5 późniejszego Dolmelu z Wrocławia.
W tej wówczas wsi zamieszkiwał także jakiś beskidzki góral z rodziną, który jeździł na motocyklu z lat międzywojennych.
Granicę regularnie zaorywano, ale czasami przekraczali ją Czesi , którzy mieli po polskiej stronie pola uprawne.
Gdy po dwudziestu paru latach tam wędrowałem to wszystko było zmienione, ale sentyment do tego miejsca pozostał i niekiedy tam powracam bo jest to rzeczywiście niesamowite i czarowne miejsce.
Jacek Krywult pisze:

17 styczeń, 2013 o 8:26 am

Aż się nie chce wierzyć, że w Ostrej Górze były połoniny! teraz to wszystko zadrzewione bardzo urokliwym lasem. Inne to były czasy, zakątek dalej urokliwy i oby taki pozostał jak najdłużej. pozdrawiam.
Tadeusz pisze:

21 styczeń, 2013 o 11:50 am

Wtedy jak już wspomniałem wcześniej takie połoniny były co najmniej dwie jedna -jak wychodziło się z budynku kolonijnego / teraz wojska/ po lewej stronie do góry, a druga z tyłu za budynkami i strumieniem też w lewo do góry. Na tych wspaniałych widokowych nie zalesionych przestrzeniach stały opuszczone domy w / były nawet szyby w oknach !/ w stylu tyrolskim i pasterskie szopy.
Parę ładnych lat temu gdy byłem na piwie w Lichocie Machowskiej spotkałem starszego Pana mieszkańca Lichoty, z którym dość długo gawędziłem o okolicznych miejscowościach i pamiętam jak opisywał mi dawną Ostrą Górę to stwierdził, że wieś ta była o wiele atrakcyjniejsza od Lichoty choćby ze względu na zróżnicowane położenie na wzniesieniach jej budynków i wystroju tych obiektów.
Młoda pisze:

17 kwiecień, 2013 o 11:42 pm

Ostra Góra…. hmmm cudowne wspomnienia. Minęło już 18 lat a miłość, którą tam znalazłam nadal trwa. Pojechałam na wycieczkę szkolną. Minęło kilka dni i pojechałam kolejny raz i kolejny… :) Najwspanialsze były dni, kiedy nie było tam właściwie nikogo. Tęsknię za ciszą, która tam panowała. Spacery po lesie, rozmowy do białego rana i lodowata woda w “basenie” :). To prawda, że w “nagrodę” się tam nie trafiało ale ze wszystkiego można wyrosnąć. W czasie gdy tam jeździłam było 6 żołnierzy. Wszyscy założyli rodziny, mają pracę i co najważniejsze w większości nadal się przyjaźnimy.
Wracamy tam bardzo często. Pasterka już zawsze będzie mi się kojarzyła z najpiękniejszymi Świętami Bożego Narodzenia.
Warto mieć miejsce do, którego można pojechać “naładować akumulatory” i wcale nie musi to być bardzo drogie miejsce na końcu świata.
Pozdrawiam ….
Jacek Krywult pisze:

21 kwiecień, 2013 o 10:36 pm

Jak to jest, że takie niby zapomniane i bezludne miejsce, wciśnięte gdzieś w kąt Polski, przywołuje w nas tyle wspomnień i refleksji. Jednak wspomnienia, to bezcenna rzecz. pozdrawiam wszystkich
Andrzej pisze:

17 wrzesień, 2013 o 8:39 pm

Ja się tam oświadczyłem i…niedawno minęło 14 lat szczęśliwego małżeństwa.

Cudowne miejsce na weekend.
Jacek Krywult pisze:

17 wrzesień, 2013 o 8:54 pm

Cześć Andrzeju! Byłem tam w niedzielę. To naprawdę jak podróż na koniec świata, tą krętą drogą w dół i w dół. A tam ciągle pustka, brak nawału turystów, kompletna cisza i spokój.
Andrzej pisze:

18 wrzesień, 2013 o 11:52 am

Ja wybiorę się do Ostrej Góry i Paterki w najbliższy weekend. Chcę dzieciom pokazać Szczeliniec Wlk., Błędne Skały i Fort Karola.
Poza tym chcę się spokojnie pokręcić po okolicy, a podróżując camperem mam troszkę swobody z wyborem miejsca.

Comments are closed.