Wycieczka narciarska z Podlesic do Rzędkowic

Pierwszy mój dzień na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej trwa dalej. Po odwiedzeniu Mirowa i Bobolic, przenoszę się do Podlesic. Parkuję w centrum przy drodze prowadzącej do wsi. Celem jest mała pętelka zahaczająca o Rzędkowickie Skałki.

Góra Zborów z masztem triangulacyjnym góruje nad Podlesicami.
Góra Zborów, Podlesice

Ośrodek narciarski w Morsku. Czy jakiemuś średniowiecznemu rycerzowi, wpadło by do głowy, że u stóp jego zamku ludzie będą jeździć na dwóch deskach? Jak ten świat się zmienia!
Stok i wyciąg narciarski w Morsku

Rzędkowice, widok na zasypane śniegiem pola. Nie uprawiane i nie wypasane pomału zarastają zmieniając krajobraz.
Rzędkowice, widok na pola

Cel wycieczki osiągnięty. Przeurocze Skałki Rzędkowickie. Już ledwo, ledwo co widać, ale zachwycają tak samo zimą o zmroku, jak i latem w promieniach słońca.
Skałki Rzędkowickie

Gałązka sosny obsypana śniegiem

Zapadła noc. Droga przez las zaczyna opadać. Lecę w dół przez las jak otumaniony nietoperz. Ręką i kijkami zasłaniam tylko oczy przed kolejnymi gałęziami smagającymi mnie po twarzy. Cały czas walczę o równowagę i uważam, aby nie wziąć jakiegoś drzewa pomiędzy nogi.

Ostanie zdjęcia robię już przy lampie błyskowej. Ten biały obłok, to ślad mojego głębokiego jak miech kowalski oddechu.

Szlak czerwony Rzędkowice Podlesice

Podlesice
osiągam już całkiem w nocy. Przejeżdżam na nartach obok placówki GOPR i zajeżdżam tuż pod sam samochód. Niesamowita satysfakcja, że właśnie pierwszy dzień na Jurze na nartach śladowych dobiegł końca.