Nowy Targ i jego narciarskie lotnisko
W Polsce, regularnie utrzymywane trasy narciarstwa biegowego można niestety policzyć na palcach jednej ręki. Jakuszyce, Kubalonka, te dwa ośrodki wymieniamy zwykle jednym tchem, a dalej długo, długo się trzeba zastanawiać.
Nowy Targ także należy do tych miast, które mogą poszczycić się tradycją wytyczania narciarskich torów. Trasy są w większości płaskie, urozmaicone, z widokami na rezerwat Bor na Czerwonym, pasmo Lubania, Gorce, Tatry i Pieniny. Te trasy biegowe opisywałem już przy okazji mojego poprzedniego pobytu w Nowym Targu.
Dzisiaj pogoda straszyła roztopami, co widać było na każdym kroku.
Trasy biegowe prowadzą u stóp rezerwatu Bór na Czerwonym, chroniącego torfowisko wysokie. Nie sposób oderwać wzroku od magnetyzującego uroku wyniosłych, powykręcanych sosen. Pierwsza lepsza ścieżka w bok, staje się okazją wjechania pomiędzy nie.
W tym roku pętle wokół lotniska poprowadzono całkiem inaczej. Nie okrąża ona samego boru, ale zatacza potężne koło wydłużając bardzo znacznie dystans.
I jak to na trasach narciarskich bywa, przyjemnie jest spotkać innych biegaczy i zamienić dwa słowa. Panuje tu zawsze przyjazna i miła atmosfera.
Na dzień dzisiejszy z powodu rozwalania się mostu droga wzdłuż Dunajca jest zamknięta (ale oczywiście do przejścia), więc może lepiej zaparkować auto przy płycie lotniska.