Kair
Kto Kairu nie widział, ten nie widział świata. Proch na jego ulicach to pył złoty, Nil cudem jest prawdziwym, kobiety niczym czarnookie dziewice w raju. I jakżeby mogło być inaczej, skoro miasto to jest Matką Świata – Baśnie z tysiąca i jednej nocy
Kair, to największe miasto Egiptu i Afryki. W całej aglomeracji mieszka siedemnaście milionów ludzi.
Samochodowy ruch uliczny, w Kairze odbywa się według specyficznych reguł. Co ważniejsze, reguły te, zdawać by się mogło, że sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem, doskonale się tutaj sprawdzają. Wydaje się jakby samochody nie jechały, ale płynęły płynnie kilkoma pasami ruchu. Podstawą jest oczywiście, jak to w świecie arabskim bywa, umiejętne użycie klaksonu.
W środku nocy kierowcy nie załączają świateł drogowych. Czasem tylko zaświecą postojowymi lub jakimiś kolorowymi lampkami. Wychodzą z założenia, że skoro widać samochód, to po co jeszcze światła. No i kierowcy nie używają bocznych lusterek, niektóre pojazdy ich w ogóle nie mają.
To co najbardziej mnie zadziwiło, to zakręcanie na skrzyżowaniach w lewo z prawego, skrajnego pasa ruchu, oraz w prawo z lewego! Rzecz zupełnie u nas nie do pomyślenia. Nawet nasz autobus płynnie zawrócił z prawego pasa przecinając drogę pojazdów na dwóch sąsiednich.
Kair o godzinie 23 wygląda tak, jak jakby to była dopiero połowa dnia. Ogromny ruch uliczny i pieszy. Wszystkie sklepy i zakłady usługowe są pootwierane. Chcesz kupić ubranie, jedzenie, samochód, wymienić opony? Nie ma problemu.
Most nad Nilem pełen jest zaparkowanych samochodów (tak, tak, w Kairze parkowanie na moście to normalka), a na chodniku, szukając ochłody biesiadują całe rodziny.
Jadąc autokarem do Cytadeli, mijamy Miasto Umarłych. Dawny cmentarz w którym przebywa obecnie podobno dwa miliony ludzi. W murowanych grobowcach mieszka biedota i bezdomni. Żyją w nich całymi rodzinami. Trudnią się segregowaniem śmieci, żebractwem i drobnymi usługami. Mają tutaj nawet swoje szkoły, meczety, sklepy, a ulicami jeżdżą autobusy. Mieszkają tutaj obok siebie żywi i umarli. Ludzie jedzą lub śpią na płytach nagrobkowych.
Przejście przez jezdnię na ruchliwym skrzyżowaniu Kairu:
[Egipt wycieczka objazdowa 7+7, cześć 11]