Dolina Królów
Na przeciwległym co Luxor, brzegu Nilu, rozciągają się słynne nekropolie. Dolina Królów. Miejsce pochówku faraonów. Władcy Nowego Państwa zerwali z tradycją budowania piramid. I to nie dlatego, że nie chcieli spocząć w chwale, lecz aby ustrzec się przed grasującymi bandami rabusiów, ogołacającymi od wieków grobowce i bezczeszczącymi nawet zabalsamowane mumie.
Zamiast niebosiężnych, z daleka rzucających się w oczy piramid, zaczęto budować ukryte, podziemne grobowce. Wejścia do nich maskowano pod warstwa ziemi, a budowniczych pozbywano się.
Nawet jednak umieszczenie wszystkich grobów, w jednym pilnowanym miejscu nie zatrzymało fali kradzieży. Wszystkie grobowce splądrowano już w starożytności, pozbawiając nas tysięcy skarbów, pogrzebanych wraz z faraonem. Jedyne podrzędnemu grobowcu Tutenchamona udało się przetrwać do naszych czasów, dając nam pojecie, o przeogromnych skarbach towarzyszących władcy w ostatniej drodze. Oglądając w muzeum w Kairze znaleziska z tego grobowca, nie jesteśmy w stanie sobie wyobrazić jakie skarby musiały towarzyszyć wszechpotężnemu Ramzesowi II, który pochowany został w istnym labiryncie grobowym wraz z sześćdziesięciu dwoma swoimi synami (córek faraonów w tamtych czasach nie liczono, nie miały po prostu znaczenia).
Dolina Królów, to naprawdę gorące miejsce na Ziemi. Położona w niecce skalnej, osłonięta przed wszelkim ruchem powietrza, w południe potrafi zamienić się w rozpalone piekło. Butelka z wodą w ręce, to absolutna konieczność. Z tego względu zwiedzanie rozpoczynamy o 6 rano, niedługo po wschodzie słońca. Jest jeszcze drugi powód, dlaczego warto przyjechać tutaj wcześniej. W południe, do jak do rozgrzanego piekarnika wjeżdżają tutaj setki autokarów, czyniąc zwiedzanie prawie niemożliwe. Ja miałem mnóstwo szczęścia. Udało mi się w grobowcu Tauseret i Setnachta przez pięć minut być zupełnie samemu, obcując z tymi intensywnie kolorowymi, zachwycającymi, tajemniczymi malowidłami pokrywającymi każdy skrawek ściany.
W pełnych kolorowych malowideł grobowcach, nie można robić zdjęć, a strażnicy tego naprawdę pilnują. Oczywiście nie z powodu karności, ale z chęci wyciśnięcia dodatkowych pieniędzy. Sam byłem świadkiem ogromnej zadymy jaką zrobił czyhający na taką okazję strażnik po to, aby potem wyłudzić … pięć dolarów! Ale po co komu stras na wakacjach!?
A malowidła są wprost bajecznie kolorowe i przepiękne!
Aby dostać się do grobowca Totmesa III należy najpierw wdrapać się po drabinie jak w Słowackim Raju, a potem zejść ciasnym korytarzem ostro w dół. Gorąco i parno jest niemiłosiernie. Pot momentalnie oblepia całe ciało. A to dopiero przedsionek samego grobowca. Zejście do krypty grobowej, do sarkofagu, prowadzi kolejnymi wąskimi schodami jeszcze bardziej w dół. Ale warto było wczuć się w atmosferę grobowca, komory wykonanej tysiące lat tamu. Ściany pokryte są malowidłami dość prostymi w swojej formie, przedstawiającymi wędrówkę łodzi boga słońca Ra poprzez 12 bram podziemnego świata.
Zdjęcie z Wikipedia Hajor, Dec.2002., GNU Free Documentation License.
Grobowiec Totmesa III KV34
Zdjęcie z Wikipedia. Public domain.
Znakomicie zachowane malowidła zawiera grobowiec Ramzesa IV KV2. Przedstawiony błękitny kolor nieba wprost poraża swoją intensywnością i kunsztem wykonania poszczególnych scen.
Zdjęcie z Wikipedia Utente:Hotepibre (Giuseppe); Licencja Creative Commons
Zdjęcie z Wikipedia GNU Free Documentation License.
Jeden z najdłuższych grobowców KV14 należał do Tauseret i Setnachta. Ściany korytarza prowadzącego do krypty grobowej ozdobione są oszałamiającymi, kolorowymi malowidłami ze scenami z Księgi Umarłych.
Zdjęcie z Wikipedia, Public domain.
Dokładne informacje o grobowcach i pochowanych w nich mumiach faraonów można znaleźć na stronie:
A w jaki sposób Egipcjanie balsamowali swoje zwłoki najlepiej opowie Herodot, w swoim słynnym dziele.
A taki jest najstaranniejszy sposób: Naprzód zakrzywionym żelazem wyciągają przez dziurki od nosa mózg, przy czym jedną jego część tak właśnie wydobywają, a resztę przez wlanie rozczynników.
Potem ostrym, kamiennym nożem etiopskim robią cięcie w pachwinie i wyjmują wszystkie wnętrzności. Po oczyszczeniu jamy brzusznej i przepłukaniu jej winem palmowym, jeszcze raz wycierają roztartymi wonnościami.
Wreszcie napełniają brzuch czystą roztartą mirrą, cynamonem i innymi wonnościami – prócz kadzidła ofiarnego – i znowu go zaszywają. Uporawszy się z tym, wkładają zwłoki do sody i trzymają w ukryciu przez dni siedemdziesiąt; dłużej nie wolno balsamować.
Kiedy upłynie siedemdziesiąt dni, myją trupa, owijają całe jego ciało pociętymi z płótna byssosu opaskami, smarując je
gumą, którą Egipcjanie zazwyczaj posługują się zamiast kleju. Następnie krewni otrzymują zwłoki z powrotem i każą sporządzić drewnianą trumnę w kształcie człowieka, w której zamykają zwłoki. Zamknięte przechowują niby skarb w komorze grobowej, stawiając je w prostej pozycji pod ścianą. Taki jest najkosztowniejszy sposób balsamowania zwłok.Zwłoki, dla których chcąc uniknąć kosztów wybrano średni sposób, w ten sposób preparują: Napełniają lewatywy oliwą z drzewa cedrowego i wypełniają nią brzuch nieboszczyka ani go nie rozcinając, ani nie opróżniając z wnętrzności; tylko po wstrzyknięciu oliwy przez otwór stolcowy zamykają jej drogę powrotną i balsamują zwłoki przez ustaloną ilość dni: w ostatnim dniu wypuszczają z brzucha oliwę cedrową, którą poprzednio tam doprowadzili. Ma ona taką siłę, że wraz z nią wychodzi żołądek i całkiem rozpuszczone wnętrzności. Mięso zaś zostaje rozpuszczone przez sodę, i wreszcie pozostaje z trupa tylko skóra i kości. Gdy to wykonają, oddają zwłoki z powrotem, nie zajmując się nimi już dłużej.
Trzeci sposób balsamowania, który stosuje się przy uboższych, jest taki: Przepłukawszy brzuch nieboszczyka wodą przeczyszczającą, balsamują go przez siedemdziesiąt dni w sodzie, a potem każą z powrotem zabrać.
Żon wybitnych mężów, gdy umrą, nie daje się od razu balsamować, a tak samo tych niewiast, które są bardzo piękne i więcej były poważane; lecz dopiero po trzech lub czterech dniach oddają je balsamującym. Czynią to dlatego, żeby balsamujący z tymi kobietami nie spółkowali.
Herodot – Dzieje
[Egipt wycieczka objazdowa 7+7, cześć 17]