Świątynia Hatszepsut
Świątynia Hatszepsut, różni się tym od grobowców Doliny Królów i Doliny Królowych, że nie ukryto jej głęboko w ziemi, a wprost przeciwnie, wspaniale wyeksponowano na tle skalistych gór.
Świątynia została odrestaurowana z ruin głównie za sprawą pracujących tu od kilkudziesięciu lat polskich archeologów. Na archiwalnych zdjęciach widać, że leżał tu dosłownie kamień na kamieniu. Wszystko to, zostało zinwentaryzowane, odtworzone na wzór układanki i zrekonstruowane.
Ściany pokrywają barwne malowidła tajemniczych postaci i bogów.
Portal wejściowy ozdabiają liczne posągi Królowej Hatszepsut, kobiety z podwójnym symbolem władzy faraonów: korona i przyprawiona broda. Największe wrażenie zrobiła na mnie głowa jej posągu w muzeum w Kairze. Została ona częściowo odrestaurowana, twarz miała cudowny, hebanowy kolor skóry, wydatne, napięte wargi i ogromne hipnotycznie patrzące oczy. Rzeźba zafascynowała mnie podobnie jak głowa Demeter w muzeum w Atenach.
Grobowiec królowej Hatszepsut otacza położony amfiteatralnie łańcuch gór, a przez wąski przesmyk, prowadzi zamknięta niestety dla turystów, ścieżka do samej Doliny Królów.
Jak to przy wszystkich zabytkach bywa, wychodząc ze Świątyni Hatszepsut MUSISZ przejść obok porozkładanych bud z pamiątkami. A tam rusza na Ciebie rzeka Arabów, przekrzykujących się i oferujących Tobie “real skarabeo”, “real papirus” i tym podobne okazyjne zakupy.
To tutaj w roku 1997 miał miejsce terrorystyczny atak na turystów, głównie niemieckich, kiedy to do niespodziewających się niczego ludzi otworzono ogień z karabinów maszynowych. Jak śpiewał Czesław Niemen “Dziwny jest ten Świat”. Ale dlaczego taki okrutny?
[Egipt wycieczka objazdowa 7+7, cześć 18]