Smród i higiena w podróży
Dzisiaj napiszę o najbardziej wstydliwej części podróżowania. O higienie i smrodzie. Elementy nieodłącznie związane z tłumem skłębionym w pociągu, samolocie, poczekalni, czy górskim schronisku. Czasami wydaje mi się jakby ludzie nie używali mydła, o dezodorancie nie wspomnę.
Podróżując pociągiem sypialnym z Pekinu do Xi’an warunki są wprost komfortowe. Wokół jest czysto i przyjemnie.
Ale wystarczy zajrzeć do naładowanego chińczykami wagonu restauracyjnego, aby poczuć mdły zapach dziesiątków ludzkich ciał. To samo spotka nas na dworcu kolejowym, rozpuszczone na szczęście przeciągiem z niedomkniętych drzwi.
Dopiero po dotarciu do hotelowej łazienki np. w Szanghaju, można zmyć z siebie “trudy podróży”.
A spaliście kiedyś w schronisku wysokogórskim? Nie takim, gdzie dojeżdża samochód, ale w takim naprawdę wysoko? Jak tu mówić o czystości i higienie, kiedy czasem za jedyne źródło wody musi wystarczyć taka rura 5cm nad ziemią! (Alpy Julijskie, przepiękne schronisko Zelnarica)
Ale trzeba rzucić okiem na zdjęcia ze szklaku prowadzącego od Doliny Triglavskich Jezior, do schroniska Zelnarica, aby być pewnym, że dla tych widoków można godzić się wszystko!
I jeszcze jedno wspomnienie z wycieczki do Chaty pod Rysami położonej w Tatrach Wysokich bezpośrednio pod Wysoką. Fragment jeszcze nie opublikowanej mojej relacji, gdzie: Mocne postanowienie „gruntownego” umycia się, blednie szybko w zetknięciu z lodowatą wodą wypływającą z lodu pod Wysoką. Jest tak zimna, że muszę walczyć sam z sobą, aby zmyć mydło z rąk!
Albo suchy kibelek schroniska Zbójnicka Chata prowadzący prosto w przepaść w Dolinie Staroleśnej.
I jak tu w takich warunkach nie śmierdzieć ;-)
A co mnie naszło, aby poruszyć ten zaklęty temat? Prowadząc od pięciu lat bloga od czasu do czasu różne firmy zwracają się do mnie z propozycją współpracy, testów lub promocji. Czasami ulegam takim pokusom, aby na przykład móc sobie fundować nowe podróże, lub sprawiać sprzęt potrzebny do publikacji wpisów takich jak ten o czajce.
Firma L’Oréal podarowała mi cały komplet kosmetyków męskich, właśnie do sprawdzenia jak zachowują się podczas podróży i w życiu codziennym. W ramach kampanii reklamowej będę miał do rozdania kilka takich kompletów w formie wymyślonego przeze mnie konkursu (oczywiście związanego z turystyką, przyrodą i fotografią), oraz zachęcę do wzięcia udziału w jeszcze jednym konkursie na podróż marzeń, daleko, daleko na południe Czarnego Lądu. Zapraszam.