Lód, lód i jeszcze raz lód
Na koniec zimowej trylogii lodu (patrz: kry lodowe i pęcherzyki powietrza), czas na zdjęcia brył lodu.
W świetle zachodzącego, czerwonego słońca, na tle granatowej wody i piaszczystej plaży, podtopiony lód przybiera najróżniejsze barwy.
Ot, taka zwykła sobie kostka lodu. Najpiękniejsza lodowa rzeźba jaką przyroda potrafi wykonać w zwykłej wodzie.
Stary, popękany lód, po licznych “przejściach”.
Zamarzają, topią się, znowu zamarzają, wzajemnie się ścierają, pękają i skutkiem tego powstają bajkowe wzory i kształty. Kolorowy lód, w którym odbija się zachodzące słońce.
Kra lodowa wyszła na brzeg. Widać wyraźnie rozwarstwienie spowodowane zmianą temperatury.