Wisła Czarne – Dolina Czarnej Wisełki
W Święta Bożego Narodzenia śnieg dopisał w górach w pełni. Cieszyły się dzieci, powyciągali z aut narty dorośli. Zawsze Święta kojarzą się ze śniegiem i choćby tylko ociupina jego spadła, to Wigilia jest bardziej udana.
Dolna Czarnej Wisełki prowadzi wprost do schroniska Przysłop i dalej na Baranią Górę.
Szlaków turystycznych w Beskidach jest taka ilość, że do końca życia jest w czym wybierać
Tak kończą się zabawy psa na śniegu. Oblepiony niemiłosiernie. Trzeba było robić akcję ratunkową odklejania śnieżnych kul, bo Fiona nie potrafiła się już poruszać!
Schronisko Przysłop pod Baranią Górą. Sam budynek bez dyskusji nie pasuje do gór, ale okolica jest ładna, a wewnątrz można znaleźć miłą górską atmosferę i ciepłą strawę.
Szlak na Stecówkę znaczony jedynie śladem nart i tuptaniem małego, wiernego czworonoga.
Mróz ścisnął świat. Oblodzone gałązki.
Potężna okiść. To się nazywa, że napadało śniegu i jest zima.
Dziewiczy śnieg. Aż dziw, że nikt tędy jeszcze nie szedł. Wszak mówimy o podobno zatłoczonym Beskidzie Śląskim.
W tym miejscu zapraszam na film: Wisła Czarne – Dolina Czarnej Wisełki.
Szlak na Stecówkę. A stamtąd nie daleko już Kubalonka.
Właściwie to są dwa podobne zdjęcia, ale tak lubię to drzewko, że musiałem zamieścić oba. Dociekliwi porównają to miejsce, z filmikiem zamieszczonym w relacji Najpiękniejsza wycieczka w Beskidzie Śląskim.
Jak widać, z dzieckiem, a nawet maciupkim też można iść w góry!