Łowienie piranii
Piranie, to prawdziwe krwiożercze ryby. W godzinę obgryzą do kości całą krowę. Indianie Warao i inne ludy Ameryki Południowej traktują je jako normalny posiłek i cenią sobie ich smak.
Dla nas, turystów z Polski, łowienie piranii, to była atrakcja sama w sobie. Spoglądaliśmy w mętne wody zatoki i nikt nie zebrałby w sobie tyle odwagi, aby zanurzyć w niej choć palec.
Filmik z łowienia piranii krótki, ale i warunki były niecodzienne. Nie było czasu na robienie zdjęć, trzeba było moczyć kij i pilnować, aby piranie nie zjadły całej przynęty. Co też mi zrobiły. Po kilku minutach prób, było jej coraz mniej i mniej i zamiast krwiożerczej ryby wyciągnąłem pusty haczyk.
Krwiożercza pirania w całej okazałości o centymetr od mojego palca.
Delta Orinoko leży w deszczowych lasach równikowych, a więc co chwilę woda lała nam się na głowę. Wyglądaliśmy nie specjalnie imponująco, przemoczeni i ściorani marszem przez dżungle, ale humory doskonale dopisywały.