U Kudeje Olomoucky Spacir, czyli zabawa w Ołomuńcu
To co lubię u Czechów, to specyficzna kultura i poczucie humoru. Kultura ta bardzo często oparta jest o kufelek piwa, którego spożywa się tutaj całkiem sporo. Można powiedzieć, że Czesi piwo mają we krwi, ale pomimo tego nie ma mowy o pijaństwie i upijaniu się do upadłego. Raczej o wspólnym spędzaniu wolnego czasu w gospodzie i wspólnej zabawie.
Przypadkiem, będąc w Ołomuńcu natrafiłem na organizowaną tutaj już 11 raz imprezę Ołomuniecki Spacer (Olomoucky Spacir).
Děkuji moc za krásný večer v hostinci u Kudeli. Měli jsme skvělý čas s příjemnými lidmi, dobrá hudba a skvělé pivo Rezident!
Trzeba mieć naprawdę szczęście, aby w tak dużym mieście, pośród tylu dostępnych gospód, klubów, knajp i knajpeczek, trafić na koniec dnia, do tej jedynej właściwej, gdzie najwięcej się dzieje. I jakieś było moje ranne zdziwienie, kiedy wymieniałem swoje wrażenie z moimi hostelowymi współspaczami, z różnych zakątków świata, że oni także znaleźli się na tej samej imprezie!
Nic na gapę! Legitymacja i pieczątki muszą być.
Olomoucky Spacir polega na tym, że czteroosobowe drużyny, poprzebierane w stroje z czasów Dobrego Wojaka Szwejka, wyruszają na miasto wyposażeni w specjalną legitymację. Odwiedzają 11 knajpek i wszędzie zaliczają pieczątkę, a ci najbardziej wytrwali kufel piwa i zakąskę. To już łatwo sobie wyobrazić co tam się potem dzieje!
A na koniec dnia, o godzinie dziewiątej wieczorem wszystkie zespoły plus duża rzesza sympatyków spotykają się w gospodzie U Kudeje. I tam trwa zabawa na całego! Muzyka, tańce, rozmowy, piwo, piwo, piwo, gwar i ruch. Nic dziwnego, że trudno się oderwać od takiej rozśpiewanej gospody. Coś tam sfotografowałem, coś tam nagrałem, niech choć ciut pozwoli to wczuć się w atmosferę Ołomuńca tamtego wieczoru i gospody U Kudeje.
Dziękuję wszystkim poznanym tego wieczoru Czechom za świetną gościnę i zabawę!