Lubię przebywać w górach za dnia i nocą też
Lubię fotografować o każdej porze dnia i nocy. Wiadomo, że fotografia, to malowanie światłem, ale skoro w nocy dajemy sobie poza domem radę prawie po ciemku, to i matryca cyfrowego aparatu trochę tego światła dla siebie znajdzie.
Oczywiście mam na myśli zdjęcia ze statywu, na długich czasach naświetlania. Wykorzystanie ulicznych lamp, łuny bijącej nad miastem, albo tylko światła gwiazd i Księżyca.
Droga prowadząca gdzieś na górskie łąki. Drzewa mocno odcinają się na tle spowitego chmurami nieba podświetlonego Księżycem w pełni.
Aby uzyskać zdjęcia takie jak te potrzebny jest:
- statyw – bez tego ani rusz
- czas naświetlania od 15 do 90 sekund – w zależności od jasności sceny, warto zrobić kilka zdjęć z różnymi czasami naświetlania
- wężyk spustowy lub samowyzwalacz, aby zdjęcia wyszły nie poruszone
- jak najmniejszy zoom, aby maksymalnie wykorzystać jasność obiektywu
- szeroko otwarta przesłona, wpuszczająca maksymalną ilość światła
- odpowiednio ustawiona czułość ISO, w zależności od możliwości aparatu
- czasem ostrość trzeba ustawiać manualnie, jak nocą zawiedzie autofocus
Do poniższych zdjęć wykorzystałem dodatkowo światło latarki (czołówki). Malując promieniem światła po drzewach, drodze i polu wydobyłem z ciemności ukryte w nocy kształty.
Biegnąca przez mroczny las cienka, asfaltowa droga. Niedźwiedzi na szczęście mamy mało, więc i bać się nie ma czego. O górskich, nocnych wędrówkach pisałem już we wpisie Czyż nie pięknie jest wędrować nocą w górach.
W świetle Księżyca odległe pasmo Cieńkowa widać wyraźnie jak na dłoni.