Rożnawa
[Na długi weekend w Słowacki Kras, Gemer i na Węgry, 07.06.2007r. część 4]
Rożnawa leży w sercu pagórkowatej krainy Gemer. To brama wjazdowa do Słowackiego Krasu, ojczyzny skalnych wąwozów, usianych lejami krasowymi płaskowyżów, oraz pięknych jaskiń.
Na kolorowym Rynku, króluje ratusz. Pod arkadami rozłożyły się liczne ogródki piwne pełne turystów. Obok znajduje się kościół ewangielicki, gdzie mszę świętą odprawia się po węgiersku.
Róg Rynku zajmuje gotycka katedra, przebudowana w stylu barokowym z osobno stojącą barokową dzwonnicą. Wnętrze bogato zdobione malunkami zwieńczy ciekawe sklepienie żebrowe. Dla odmiany w tym kościele msza odbywa się w języku słowackim.
Katedra w Rożnawie, osobno stającą dzwonnicą.
Kwatery znaleźliśmy w małej mieścinie obok Rożnawy. Krasnohorskie Podhradie, to miasteczko położone u stóp zamku Krasna Horka.
Ceny w Gemer żyć, nie umierać. Piwo Gemer 17Kc, a “wyrafinowany” drink Kofola+rum – 33Kc. Miałem dziką satysfakcję, czekać na koniec dnia, aby udać się do wiejskiej gospody, na kufelek Gemer’a. Jak totalny leniwiec i piwożłop, otoczony towarzystwem Słowaków.
Niestety, nie wszędzie jest tak tanio. Coraz liczniej zaczynają docierać tutaj turyści z Polski, Czech i Węgier. Powstaje dla nich całkiem nowe zaplecze turystyczne. Stare, klimatyczne, typowo słowackie restauracje są przebudowywane i nastawiają się na obsługę masowego turysty. Czyli robi się tak jak wszędzie.
Słowacy opanowali technikę niwelacji całych gór. Kamieniołom w okolicach Rożnawy.