Czarny Staw

[Słowenia i Alpy Julijskie, część 7]

Już pierwsze spotkanie z Alpami Julijskimi pokazuje ich całkowitą odrębność od gór, które znamy w Polsce. Przewyższenia są tutaj ogromne. Góry są strome i strzeliste, a szklaki poprowadzone ścieżkami przyklejonymi do skalnych ścian. Ostre zakosy prowadzą coraz wyżej i wyżej prawie pionową ścianą polodowcowego klifu Komarca. Idziemy już półtorej godziny, a cały czas w dole, na parkingu widać pozostawiony samochód. Niech poświadczy to o stromości tych zboczy. Miejscami szlak jest ubezpieczany stalowymi linami, ale przy dobrej pogodzie nie są one potrzebne.

Klif Komarca, szlak


Klif Komarca, po którym zakosami prowadzi szlak.
Klif Komarca

Wspinamy się stromizną porośniętą lasem, podziwiając roślinność alpejską znaną częściowo z Tatr i Babiej Góry.
Droga w Alpy Julijskie

Dużo radości dają kwiaty nie spotykane w naturze w Polsce, jak przepiękny fiołek alpejski.
Fiołek alpejski

Po dwóch godzinach marszu i pokonaniu 700m ściany, szlak się wypłaszcza i wchodzi w bajkowo piękny las świerkowo-bukowo-jaworowy, z domieszką modrzewia i nawet kasztanowca. Korę drzew porastają mchy i porosty. Korzenie w zawiły sposób wczepiają się w głazy na których rosną. Dno lasu wypełnia głazowisko, białych, wapiennych skał.

las w Alpach Julijskch

I jeszcze jedno spojrzenie na ten przecudowny leśny zakątek. Nie wyobrażacie sobie jak ciężko mi się było stamtąd oderwać, a tyle jeszcze nowych wrażeń czekało.
alpy julijskie, las mieszany

Czarny Staw (Crno Jezero) zaskakuje swoją surowością. Ograniczają go ogromne bloki skalne i plaża z drobniejszych kamyczków.
czarny staw, alpy julijskie

A wystarczy tylko zadrzeć głowę do góry i na tle głęboko granatowego nieba podziwiać porośniętą modrzewiami krawędź przepaści. Jeszcze jeden próg skalny do pokonania.
Skały na Czarnym Stawem